Coraz mniej przepadałem za Darkness... Ignorowała mnie, jakby w ogóle mnie nie było. Można powiedzieć że się odkochałem.
~
Dalej czując się jak worek na śmieci poszedłem nad jezioro. Tam jak zawsze przesiadywała Ker Paravel, ale i ona mnie nie zauważyła.
- Dream? Dark? Gdzie jesteście? Pomóżcie mi bo się psychicznie załamię!- krzyknąłem w lesie i pogalopowałem przed siebie. Na swoją zgubę. Jeden z wilków dobrał się do mojej szyi...
<Dream? Dark? Muszę was jakoś uaktywnić ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz