- Nareszcie!- krzyknąłem podnosząc synka.
- Co..?
- Sądziłaś że jestem jakimś demonem? Wszystkie konie z gwiazd są niebiańskie, a tylko ja i mój brat byliśmy zaklęci w czarne konie.
- Zaklęci?- spytała zdziwiona Dark.- Przecież jesteś jaki byłeś?
- Do czasu. W nocy, gdy będę na górze zdejmą ze mnie klątwę doszczętnie. I wszystko dzięki potędze Castiela- znów przytuliłem się do małego jednorożca.- To nie jest zwykły koń. Wyrośnie z niego potężny bóg gwiazd. Tylko on mógł zainicjować moją przemianę! Dark, kochanie, rano nie przestrasz się. Sam nie wiem, jak będę wyglądał bez przebrania. To nie zależy ode mnie.- pocałowałem ją w szyję.
~
Gdy już miałem wyjść, przypomniało mi coś.
- Dark... Pamiętaj. Zmieni się tylko mój wygląd. Zawsze będę taki sam. Zawsze będę ciebie kochał.
<Dark? Owszem, chcę być jaśniejsza xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz