- To pewnie krew kłusowników. Końska krew pachnie inaczej.-Flame popatrzył się na mnie zdziwiony. - No co ?
- Skąd to wiesz ?
- Mam troszkę inny węch od większości koni.
- Dlaczego ?
- A skąd mam wiedzieć?
Ruszyłam śladem krwi. Flame poszedł za mną. Doszliśmy do zakrwawionych ciał mężczyzn. W miejscu gdzie powinny być serca ziały dziury po rogu. Ucieszyłam się z tego , że Afri potrafi się bronić . Ciał było sześć , więc udało się jej odeprzeć zmasowany atak. Dzieci miały szanse przeżyć z taką wojowniczką. Flame , też się ucieszył . Zauważyliśmy ślady kopyt klaczy i dwóch źrebiąt . Ruszyliśmy za nimi.
<Flame?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz