Moje dawne stado mnie nie lubiło. Gdy poszłam na spacer, żeby sobie odpocząć usłyszałam warczenie wilków. Gdy poszłam za głosem, zobaczyłam wilki rzucające się na konia. Wiedziałam, że wilki mają bardzo dobry słuch, dlatego użyłam mojej mocy i wyczarowałam głośną muzykę i po 10 minutach po wilkach nie było śladu. Koń, który był atakowany podziękował:
-Nie szukasz nowego stada?-spytała się klacz.
-No przydało by się.
-To witaj w stadzie.
Gdy oglądałam tereny nowego stada na łące zauważyłam moją kuzynkę, Afrodytę.
<Afri?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz