czwartek, 26 czerwca 2014

Od Darkness - Załamanie...

O świcie słyszałam jak do stajni przychodzi Flame. Myślałam że gdzieś zniknął ale przypomniało mi się, że on pewnie był w pracy. Postanowiłam mu nie przeszkadzać i spałam jeszcze kilka chwil. Usłyszałam jak Dark przyszła i zapytała Flame'a dlaczego on powiedział na nią, że jest słodka... Zrobiło mi się jakoś... dziwnie smutno i źle... Niby... nie byliśmy parą ani nic tylko przyjaciółmi co postanowili założyć razem stado... Ale... ale to mnie zraniło tak jak wtedy gdy straciłam Immortala... Serce zamarło mi i na chwilę stanęło. Nie mogłam się ruszyć ani nic powiedzieć. Dopiero po kilku minutach serce znowu mi zabiło. To było co najmniej dziwne... Gdy usłyszałam, że Flame idzie z Dark na jagody, wstałam i poszłam nad jezioro gdzie rosną owe jagody. Nie zauważyli mnie i Flame zapytał Dark czy chciała by być jego doradczynią w "troszkę innym sensie".... Później powiedział, że zaczął udawać przed Dark, że się we mnie buja...Myślałam, że to wszystko co robił to po to byśmy mogli się bardziej poznać...A później zapytać się czy będę jego... Nie chciałam im już dłużej przeszkadzać... wróciłam do swojego boksu. Zamieniłam się w człowieka i zaczęłam śpiewać "My heart is broken"... Sama o tym nie wiedziałam ale czułam coś więcej do Flame'a niż przyjaźń... Jak to czasem mawiam "Ciemność mym ciałem, Muzyka duszą a Miłość całym mym światem"... Poczułam jak moje serce się łamie... Jaka ja jestem ślepa! Nie zauważyłam, że kocham Flame'a.... Nienawidzę tego świata! Nienawidzę bólu, samotności i miłości! Zawsze gdy kogoś tracę, tracę też część swojego życia... Już kiedyś straciłam ukochanego i teraz znowu nie chcę nikogo tracić... Straciłam moją jedyną siostrę... Jedyną postać, która była taka jak ja i rozumiała wszystko... Moje życie nie ma sensu... Nie mam już nikogo... Nie mam przyjaciół, miłości, rodziny... Jedynie co mam to stanowisko alphy i klona ale co mi po tym? Usłyszałam kroki. Zamieniłam się w mysz i zobaczyłam, że to Dark i Flame. Bawili się w najlepsze. Zamieniłam się znowu w konia ale nic nie mówiłam ani się nie ruszałam... Tylko czyłam jak łzy spływają na ziemię...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz