Moje stado bardzo, mnie nienawidziło. Więc któregoś dnia kiedy się obudziłem ich już nie było. Więc poszedłem w prawą stronę ale usłyszałem tylko warczenie wilków na jakąś klacz. Więc ją uratowałem a ona zaproponowała mi że:
-Chciałbyś może dojść do naszego stada?
-Ok. W sumie nie mam stada.
-To super. Chodź z nami.
<END>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz