Dark nagle stanęła w miejscu.
- Ooo...- parsknęła.
- Nie! Nie! Nie teraz!- krzyknąłem i zaprowadziłem Dark na polanę. -Jak się rodzi!? Znaczy... Jak się urodzić!? Nie... JAK SIĘ POMAGA PRZY PORODZIE?!- Darłem się.
- Flame, oddychaj!- zaśmiała się ,a mi wcale nie do śmiechu było. Dark brała głębokie oddechy, a ja się dusiłem. Wyglądała na bardzo spokojną, a ja biegałem w kółko.
<Dark?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz