-Ooo...chyba rodzę.-powiedziałam do Nite.
-Okej, to oddychaj Śnieżka.-powiedział do mnie Nite.
-Dobrze będę oddychać.-powiedziałam.
Kilka minut póżniej
-Zaraz zemdleje.-powiedział Nite.
I naprawdę zemdlał.
-Taki nieustraszony a zemdlał.
Gdy się obudził, ujrzał dwa źrebaki, dziewczynkę, chłopca i chłopca.
-To jak ich nazwiemy?-spytałam się.
-Może Pielgrzym, Perełka i Indygo.-powiedział mi Nite.
-Dla mnie okej.-powiedziałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz