~
W pewnej chwili przypomniałem sobie... że jedna z gwiazd jakby mówiła. To była jedna z tych, co na niebie zostają na zawsze.
- Emm... Darkness, mam pewną rzecz do ciebie- złożyłem skrzydła i do niej podszedłem.
- ...tak?
- Pewna gwiazdka kazała cię pozdrowić.- Darkie stanęła jak mur.
~
Gdy Darkness w ciszy opuszczała mój kąt, do jaskini wleciał Salvie. Narobił takiego pisku, że na Neptunie byłoby to słychać... Potem grzecznie się przywitał i znów wyleciał z gracją.
Salvador |
- Salvador, mój nowy towarzysz.
- Aha..
- Tak, tak. Idź lepiej spać, bo rano nie wstaniesz!
<Darkness? brak weny xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz