Przez długi czas wpatrywałem się w jedno miejsce. Czekałem aż znów ujrzę Dark. Nie wiem, czemu wcześniej tego nie zauważyłem, ale bez niej, moje życie jest po prostu przymusowe. Volie i Castiel zaczęli się wypytywać "Gdzie jest mama?". A co ja mogłem powiedzieć? Jedyne co to smutno spuszczałem łeb i odpowiadałem z niechęcią "Zaraz wróci". Sam sobie nie wierzyłem.
Po bardzo długim czasie Castellar podszedł do mnie ze łzami w oczach.
- Chcę do mamy!
- Ja też...- wtuliłem się w źrebaka. Czułem się jak porzucony kundel podczas deszczu... Jak... Jak Infinity...
<Dark or Castellar ;3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz