Rzucałem się na wszystkie strony, byle by to strząsnąć. W końcu wpadłem w
szał i pobiegłem tam, gdzie zazwyczaj były otwarte drzwi. Jednak jak na
moje szczęście, dziś były zamknięte. Przygrzmociłem w nie z całej siły.
Jeszcze chwilę stałem, jednak zawroty głowy dały swoje. Padłem
półprzytomny na siano i dalej obserwowałem stworzenie na mojej głowie.
Po kilku chwilach ruszyło się i zeskoczyło ze mnie. Został po tym spory
czerwony ślad, z którego sączyła się krew. Nic jednak nie czułem, bo ból
po uderzeniu był o wiele silniejszy.
<Dark?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz