wtorek, 1 lipca 2014

Od Dark

W nocy dręczyły mnie koszmary. Wszędzie był ogień i lawa. Z płomieni wyszła klacz czarna jak węgiel. Obudziłam się . Cała się trzęsłam. Nagle ściany boksu zaczęły się palić. Cudem to jakoś ugasiłam. Wybiegłam ze stajni. Podeszłam do byle jakiego źródełka ,żeby się napić . Popatrzyłam się na tafle wody. Moje serce zamarło . Patrzyłam się na klacz z koszmaru.
 "Pięknie" Usłyszałam znajomy szept w mojej głowie. Zaczęłam płakać. Z moich oczu leciały krople lawy. To było opóźniona przemina wyglądu po  zmianie żywiołu....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz